wtorek, 25 marca 2014

Imiona

"Kolejny piątek wieczorem, ponownie w pobliżu soboty, próbuję stanąć na nogi." M.K.

Ostatnio piątki podobnie się kończą
podobnie wyglądają sobotnie poranki nie(-)dzielne
chwile euforii chwilowa afirmacja

Tylko imiona się różnią

piątek, 14 marca 2014

Spowiedź.

Nie mam już więcej łez, co oznacza, że skończył się okres płaczu. I choć ten okres mam już za sobą, to wciąż nie wszystko za sobą zostawiłem. 

Zawsze zaciskam kciuk lewej dłoni. Wbijam jego paznokieć w palec wskazujący. Niepokój. 

Najgorsze są te drobnostki. Drobnostki, których nie sposób się pozbyć, wyrzucić z pamięci. Powracające wspomnienia, skojarzenia, każda piosenka, temat, rzecz, zapach. Wraca i pobudza.
Perfumy przypadkowego człowieka w autobusie, przypadkowe auto na Marszałkowskiej, przypadkowa twarz w dużych okularach, ciężkich oprawkach, zaczesane do góry grzywki. 
Te miejsca na mapie Warszawy, na mapie świata, te miejsca w knajpach, fotele, obrazy, ryk silnika. Kanapa na której leżę i obraz w kącie, i lampka, i koszulka którą mam na sobie. I zapach wiosennego powietrza. I choć udaję, że nie, myślę o tym co najmniej tysiąc razy dziennie.

I tak naprawdę nie chcesz by to wszystko uleciało, zniknęło i przepadło. 

Najgorsi są ci wrażliwi.
Co oni z nami robią -
Z ludźmi o grubej skórze,
Grubszym groszu,
Zdrowym sercu,
Żelaznej woli,
Stalowych nerwach
I wiecznym śnie sprawiedliwych…
A.O.


I już nie wiem czy pisze o mnie, czy o Tobie, czy o nas.
Nieistniejących.