niedziela, 11 maja 2014

A co jeżeli umrę?

A co jeżeli umrę. Nie obudzę się jutro, albo po prostu w jednej z sekund stracę przytomność, na zawsze. Co jeżeli już teraz w mojej głowie drzemie okropny twór, tykająca bomba. Co jeżeli się niefortunnie potknę, albo stanę się ofiarą pijanego kierowcy, albo spadnie mi gałąź na łeb podczas wichury.

Nie chcę odejść bez ostatniego słowa.

Nie mogę tego słowa powiedzieć już teraz. Każdemu innego. Nie mogę, bo żaden etap się nie zakończył, nie ma czego podsumowywać. Zresztą ckliwa wiadomość na fejsie zostałaby spłycona, niezrozumiana w takim czasie i miejscu. Każda wiadomość musi umiejscowiona być w pewnym kontekście.

To takie egoistyczne, ale naprawdę wiele rzeczy chciałbym Wam jeszcze powiedzieć.
Egoistyczne, bo Wam nie powiem, nie teraz, a przecież nie wiemy, kto pierwszy.

Dziś mogę powiedzieć tylko tyle - do Ciebie, Ciebie i Ciebie też, i do Ciebie, a może do Ciebie przed wszystkimi. Budujecie, budowaliście i będziecie budować moje życie, to dzięki Wam, lub przez Was jestem tym kim jestem w jednej ze swych odsłon.

Może napiszę kilka listów.
Tyle przecież niewypowiedzianych myśli siedzi w mej głowie.


m.