Tak sobie myślę, że rzucanie uczuć nie jest łatwe, człowiek potrafi się tak bardzo związać emocjonalnie, uniezależnić od drugiej osoby, zapatrzeć w nią bezgranicznie. Przychodzi ten czas, gdy trzeba powiedzieć sobie do widzenia, pożegnania są smutne, ale należy powitać nową przygodę - podobno.
Teraz dopiero dostrzegam dramat ludzi uzależnionych. Wydaje się, że nie palić tydzień, miesiąc, dwa, trzy, to wygrać. A nagle po pięciu człowiek czuje, jakby rzucił tydzień temu, znów musi się zmagać z chęcią zakupu kolejnej paczki.
W rzucaniu emocji jest trochę inaczej, bo po pięciu miesiącach nie wiemy, czy druga strona w ogóle chciałby z nami rozmawiać, a co dopiero pokochać nas na nowo. Paczka papierosów nigdy nam nie odmówi, whiskey z lodem też nie. Przynajmniej mnie się nie zdarzyło.
Druga osoba może.
Dlatego tak silnie trwam w swoich postanowieniach.
m.
dlaczego drzewa nic nie mówią
bo płacze się bez słów
bo płacze się bez słów
i kocha
m. koteluk